Jak skutecznie stosować call to action?

Call to action to pojęcie, które pojawia się coraz częściej. Dawno już wypłynęło poza profesjonalne agencje marketingowe, ale to nie oznacza, że stosowanie ich jest banalnie proste i każdy może się tym zająć. Ważny jest w nich ton, o czym twórcy często zapominają, przez co zaczynają narzucać się odbiorcom i zamiast zachęty, pada rozkaz. Aby nie zrazić do siebie żadnego klienta, wystarczy trzymać się kilku zasad zgromadzonych poniżej.

Postaw na jedną komendę na raz
Twój odbiorca nie ma za dużo czasu, nie pozwól więc, żeby został zmarnowany. Załóż, że w jednej jednostce czasu klient może zrobić dla Ciebie jedną rzecz. To może być polubienie posta, danie Ci obserwacji albo napisanie komentarza. Wybierz tylko jedną z tych rzeczy na jeden post. Jeśli będzie ich za dużo, żadna z nich nie trafi do odbiorcy, a do tego zmarnujesz jego czas, każąc mu zapoznawać się z całą treścią komunikatu. Jeśli zależy Ci na wszystkich rodzajach akcji, to publikuj kilka postów częściej. Pamiętaj, że im więcej czynności proponujesz, tym niej z nich zostanie faktycznie wykonanych.

Skracaj dystans, ale z szacunkiem
Call to action jest przeważnie zwrotem bezpośrednim, bez „Pana” i „Pani”. Nie oznacza to jednak, że możesz zwracać się do odbiorcy jak do starego kolegi z ławki, szczególnie jeśli za pomocą call to action chcesz przekierować kogoś do swojego sklepu. Staraj się nie korzystać z języka potocznego i nie używać ciężkich do rozszyfrowania skrótów. Jeśli jakiś język nie jest dla Ciebie naturalny, to w ogóle się nim nie posługuj. Odbiorca natychmiast wyczuje, że komunikat jest sztuczny, a co za tym idzie, nie będzie chciał wykonać twojego polecenia. Lepiej trzymaj się formy, która dla Ciebie i dla niego pozostanie komfortowa.

Akcja, do której namawiasz, musi być darmowa
Pamiętaj, że wykonanie akcji to dobry gest, jak pomoc staruszce w przejściu dla pieszych. Nikt nie wykona akcji, jeśli prosisz o coś, co wymaga dodatkowego wysiłku, zwłaszcza nie wtedy, kiedy w coś mają być zamieszane pieniądze odbiorcy. Każda akcja, do której wzywasz, ma być możliwa do wykonania za darmo. Odwiedzenie sklepu nie narzuca na klienta konieczności kupowania, ale może go do tego skłonić. Z kolei klient, który od razu zostanie poproszony o wybranie sobie czegoś z oferty, nawet na nią nie spojrzy, o ile nie zaproponujesz mu darmowej wysyłki albo ciekawych zniżek z racji tego, że wykonał to, o co go poprosiłeś.